czwartek, 25 grudnia 2014

Podsumowanie roku.

W roku 2014 przeczytałam ogrom książek. Są to m.in. :
》Rywalki - Kiera Cass: 4/10
》Elita         ----||----:5/10
》Jedyna     ----||----:7/10
》19 razy Katherine - John Green
》Czerwień rubinu - Kerstin Gier: 9/10
》Błękit szafiru - Kerstin Gier:9/10
》Zieleń szmaragdu - Kerstin Gier: 10/10!
》Niezgodna - Veronica Roth: 3/10 (za całą serię)
》Krew Olimpu - Rick Riordan: 8/10(inne części serii są lepsze [recenzje wkrótce])
》Pamiętniki półbogów - Rick Riordan: 7/10
》Dotyk Julii - Tahereh Mafi - 6/10
Przeczytałam jeszcze słownik francusko-polski i hiszpańsko-polski i oceniam je na 10

Hmmm. Mam nadzieję że wszystko wpisałam na tę listę, czas na statystyki:
>Przeczytałam 13 książek
>Jest to masa stron
>Bloga prowadzę od lutego, a tak naprawdę od połowy grudnia (albo mniej)
>Boję Się patrzec na wyświetlenia
>I nie mam więcej statystyk.

No więc to tyle, na razie, paaa.

Żartowałam.

Mam plan: każdego dnia będę wrzucała post. Akcja nazywa się 100 happy days in a row. Polega to na pokazywaniu co czyni mnie szczęśliwym danego dnia. Może to być cokolwiek: książka, film, piosenka, jedzenie itp. itd. Każdego dnia.

Więc zaczynam: #1sthappyday
Greccy bogowie wg Percy'ego Jacksona. Zaczęłam to czytać i jest cudowne! Powraca zabawny, sarkastyczny Percy!

#100happydays

Do jutra!

2. Trylogia Czasu

Trylogia czasu Kerstin Gier jest jedną z najlepszych książek, które przeczytałam. Czemu?

Opis z okładki : Trylogia Czasu jest tak wciągająca, że w zasadzie należałoby powiedzieć: «wsysa»; jest dowcipna, a zarazem totalnie romantyczna. Pewnego dnia szesnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie – Gwen jest ostatnim z nich. Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny dziewiętnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII. wieku

Jest to niebywała historia. Styl pisania autorki jest doprawdy niesamowity. Wszystko jest idealne. Inne recenzje nie są przedobrzone. Opinie Na Temat tej ksiazki są prawidłowe. Od tej powieści nie można się oderwać. Właściwie nie mam się do czego przyczepić. Cała trylogia jest wspaniała.

Więc tak jak obiecywałam. Druga recenzja w tym tygodniu. Krótko, bo krótko, ale jest. Proszę o komentarze. Z góry dzięki :)

Trylogia czasu: 10/10

środa, 24 grudnia 2014

1. "19 razy Katherine "

Żuczki moje kochane!
Wiem, że nie było mnie tu... hmm... ze 3 miesiące? Opuściłam ten blog, bo zmieniłam szkołę, to był dla mnie trudny czas. Stwierdziłam więc, że zacznę go od początku. Tak na święta. 

Pierwsza recenzja. 

1.*fanfary* "19 razy Katherine" John Green

Czemu wybrałam tę książkę? Właśnie ją przeczytałam. 

Opis z okładki :
Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie

Każdy ksiażkoholik wie, że John Green ma specyficzny charakter pisma, jeśli mogę tak to ująć. Więc jego książki trzeba pokochać. 19 x Katherine mi się podobała; być może dlatego, że zakochałam się w jego powieściach, albo dlatego, że lubię takie książki - nie wiem. W pewnych momentach zdawała się nudna: sceny były zbytnio przeciągłe. Lecz za każdym razem powracała akcja. Dlatego tak kochamy Greena. 

Może to zbyt krótka recenzja, żeby nią była, ale stawiam sobie postanowienie noworoczne: 2 razy w tygodniu post. Jak to piszę jest już sporo po północy, więc jest środa, wigilia. Życzę wam pogody ducha,  wszystkiego dobrego. Zmieniłam się: może na lepsze. 

19 razy Katherine: 9/10